Page:Staff - Sady.djvu/71

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

Rosiłeś potem ziemię, śród żmudnych niewydół,
Dziś ciebie zrosi wodą święconą kropidół.

Niejeden krzyż znosiłeś na tej ziemi grzędzie,
Odtąd mać-ziemia święta twój krzyż nosić będzie.

Spoczywać sobie możesz i wczasować gnuśnie,
Cztery chłopy cię niosą, jak żniw brzemię luśnie.

Spuszczają w dół, gdzie nocka cię czeka najcichsza,
Śmierć garnie cię, jak ziarno, do swojego spichrza.

I szumieć ci nad grobem będzie krasnolica
Kalina, hej! czerwona, jak twoja krwawica...



65